TA STRONA WYKORZYSTUJE PLIKI COOKIE zgodnie z ustawieniami Twojej przeglądarki.
Więcej informacji o celu ich wykorzystania i możliwości zmiany ustawień cookie znajdziesz w naszej Polityce prywatności.
Nie pokazuj więcej tego komunikatu
Ludzie z naszych stron - Krystyna Hellström



Kłodzczanka, mieszkająca w Szwecji dziennikarka. W ubiegłym roku wydała unikatową książkę na temat quiltów - oryginalnych indyjskich kołder. Przyjęta z uznaniem przez kulturalne elity Indii i doceniona przez znane osobistości, aktualnie pracuje nad kontynuacją dzieła. Dzięki Jaipur Quilts Krystyna Hellström zagościła na łamach wielu znanych tytułów prasowych tj. The Times of India czy Elle Decor.


Z Krystyną Hellström rozmawia Maciej Schulz.


 


Jakie są Pani wspomnienia związane z Kłodzkiem?



- Kłodzko było pięknym miastem. Mieszkałam w pięknym domu otoczonym niezwykłym, wręcz bajecznym ogrodem.  Ukończyłam tu gimnazjum. Miałam wielu przyjaciół. Byliśmy taką złotą młodzieżą tamtych skromnych czasów. To były  dość niewinne czasy i przyjaźnie były dla nas wszystkich bardzo ważne. Potem nastał okres studiów w Warszawie i  emigracji. Zaczęły się moje podróże. Żałuję, że musiałam wyjechać z Polski. Dzisiaj bym tego nie zrobiła.


Sporo Pani podróżowała?


- Tak. Ukończyłam studia na Uniwersytecie Warszawskim, zdobywając tytuł tłumacza języka angielskiego. Potem  wyjechałam do Szwecji, gdzie mój zawód wcale mi się nie przydał. W ogóle nie mogłam się tam odnaleźć. Wyjechałam więc do Francji, do Paryża.  Później mieszkałam we Florencji, w Los Angeles, w Indiach, Brazylii, Botswanie, w różnych   krajach. Szukałam swojego miejsca na świecie. Dzięki tym podróżom wiele się nauczyłam – nie tylko języków. Dzięki zetknięciu z różnymi kulturami wiele zrozumiałam, wyrobiłam w sobie wrażliwość i współczucie. To był bardzo ważny  etap mojego życia. Oczywiście w krajach, które odwiedziłam nieraz pracowałam. Wykonywałam różne zajęcia –  pracowałam w szwedzkiej telewizji. We Francji pracowałam na planie filmowym jako rekwizytor, pomagałam  kostiumografce. Zrobiłam też staż we francuskiej telewizji. Uczyłam się montażu. Spotkałam m.in. Krystynę Jandę. Z  kolei we Włoszech, we Florencji, pracowałam dla znanego stylisty Emilio Pucciego. Niestety po podróży do Botswany  zaczęłam cierpieć na chroniczne zmęczenie. Musiałam odpoczywać. Ta choroba przez piętnaście lat przeszkadzała mi żyć pełnią życia. Musiałam radzić sobie sama ponieważ lekarze niewiele mogli zrobić - CFS nie było wówczas znane.



A skąd wzięło się zainteresowanie quiltami?


- Już w latach 80-tych jeździłam do Indii. Tam, w Rajasthanie odkryłam quilty, które mnie zachwyciły. Są piękne i  prawie nic nie ważą. Wykonuje  się je z batystu i wypełnia rozpulchnioną bawełną, która świetnie przepuszcza  powietrze. Dekoruje się je pięknymi wzorami, drukowanymi ręcznie na materiale. Quilty mogą służyć jako narzuta na łóżko lub kołdra. Po powrocie do Szwecji potrzebowałam czegoś nowego. Dostałam się na studia z historii sztuki na   Uniwersytecie w Lund. Tam nauczyłam się wielu ciekawych rzeczy. To dodało mi skrzydeł. Zaczęłam pisać do polskich miesięczników wnętrzarskich, jak Cztery kąty czy Stylowy dom. W międzyczasie jeździłam do Indii. Sprowadzałam stamtąd różne rzeczy do mojego sklepu. Na studiach napisałam pracę, w której porównałam quilty z Jaipuru z  quiltami z Prowansji. Ktoś poradził mi abym napisała książkę o quiltach skoro mam tyle materiałów na ich temat.  Pomyślałam, że warto to zrobić. Zainspirowała mnie również jedna z najsłynniejszych projektantek, którą zobaczyłam w poświęconym Indiom wydaniu magazynu Architektur un Wohnen. Zajmowała się właśnie wytwarzaniem quiltów. Pomyślałam, że pojadę do Indii i zobaczę to na żywo. Chociaż nie było łatwo, umówiłyśmy się na spotkanie. W swojej  książce opisałam najlepszych designerów z Jaipuru. Zdjęcia quiltów robiłam sama, chociaż nigdy wcześniej nie  fotografowałam.  Przedstawiłam też historię quilterów, niektórych rodów, które zajmują się tą sztuką od 200-300 lat. Podczas pobytu w Indiach wielu ludziom podobała się moja książka. Ociągałam się jednak z jej wydaniem. Wszystko się zaczęło kiedy poznałam dziewczynę, która zrobiła mi za darmo blueprint. Skontaktowałam się wówczas z różnymi  znanymi wydawnictwami w Indiach i zdecydowałam się podpisać kontrakt z Niyogi Books.




Podziel się tym co czytasz:

Blip Flaker Twitter Facebook Nasza klasa


< Powrót do listy historii

6 lipca 2025
Imieniny obchodzą:
Gotard, Dominika, Łucja, Teresa

Dzisiejsze wydarzenia

Brak informacji

Punkt informacji
Panorama Ziemi Kłodzkiej